01.10.2010 Relacja z nadzwyczajnej sesji Rady Miasta Warszawy

Około 300 osób przybyło na nadzwyczajną sesję Rady miasta stołecznego Warszawy poświęconą polityce mieszkaniowej. Na sesji miał również zostać zatwierdzony projekt tzw. lokatorskiego „okrągłego stołu”, czyli wspólnej komisji z udziałem przedstawicieli władz miasta, rady miasta oraz strony społecznej – organizacji lokatorskich.

Pomimo, że nadzwyczajna sesja została zaplanowana na godzinę 16.30 aż do godziny 20.00 radni kończyli obrady poprzedniej sesji. Sesja nadzwyczajna rozpoczęła się z ponad 3-godzinnym opóźnieniem.

Gdy na koniec sesji jedna z radnych zaczęła występować z oświadczeniem w związku z rocznicą śmierci Marka Edelmana oczekujący na sali ponad trzy godziny lokatorzy stracili cierpliwość. Wystąpienie zostało zagłuszone okrzykami „Na temat!” i „My tu czekamy”. Radna wysłano z jej oświadczeniem do kółka historycznego.

Najważniejszym punktem nadzwyczajnej sesji było wystąpienie Oskara Hejki przemawiającego w imieniu Strony Społecznej – porozumienia około 30 organizacji społecznych.

Zaczął on od przypomnienia o umowach indemnizacyjnych, czyli odszkodowaniach, które na mocy dwustronnych umów z 12 krajami Polska wypłaciła za mienie ich obywateli, które zostało im odebrane. Z pieniędzy tych rządy poszczególnych krajów wypłaciły rekompensaty swoim obywatelom. Dotyczyło to przede wszystkim właścicieli nieruchomości, a wartość odszkodowań sięgnęła 4 mld zł. Oskar Hejka w ramach prezentacji przypomniał, że za kwotę tą można by zbudować 8 dużych stadionów lub nową linię metra. Dodał, że miasto nie sprawdza czy osoby występujące o zwrot budynków lub ich przodkowie miały prawo do odszkodowań w ramach umów indemnizacyjnych. Podał przykłady Łodzi i Poznania, gdzie władze lokalne utworzyły specjalne zespoły urzędników mające sprawdzać czy roszczenia byłych kamieniczników są zasadne.

Hejka skrytykował również politykę informacyjna władz Warszawy. Pokazał, że na oficjalnej stronie urzędu miasta hasło „reprywatyzacja” nie występuje ani razu, a łącznie „dekret i Bierut” (nawiązujące do dekretu odbierającego kamienicznikom własność gruntu pod budynkami) tylko dwa razy czyli mniej niż np. „ciastko warszawskie”.

Hejka zaapelował również o dialog miedzy władzami miasta a stroną społeczną.

Wiceprezydent miasta Andrzej Jakubiak w odpowiedzi na to wystąpienie stwierdził, że sytuacja warszawy jest szczególna. W związku z dekretem Bieruta odbierającym tylko własność gruntów nie może być mowy o reprywatyzacji. Podawał również różne wyjaśnienia dotyczące umów indemnizacyjnych. Według wersji z początku jego wystąpienia dotyczą one jedynie kilkunastu przypadków, później twierdził natomiast, że w ogóle nie mają zastosowania dla Warszawy.

Nie odniósł się do krytyki złej polityki informacyjnej ratusza. Stwierdził natomiast, że w obecnej kadencji wybudowano więcej mieszkań niż poprzednio, n co głosy z sali przypomniały mu, że liczba mieszkań komunalnych i tak się zmniejsza.

Twierdził, że ratusz zapraszał przedstawicieli stowarzyszeń lokatorskich do rozmów, ale w międzyczasie powstała Strona Społeczna, która obwołała się jedynym reprezentantem lokatorów. Powiedział, że spotkanie dotyczące polityki mieszkaniowej zaplanowano na 4 października, ale lokatorzy zachowali się nieodpowiedzialnie i zgłosiło się na nie aż 290 osób, zapominając, że informacja o spotkaniu była podana na stronach urzędu i formularz mógł zgłosić każdy chętny.

Wniosek o utworzenie lokatorskiego okrągłego stołu został ze względów formalnych odesłany do komisji. Radni stwierdzili, że tylko prezydent miasta ma prawo tworzyć tego typu zespoły, a rada jedynie może zaproponować ich powołanie. Taki wniosek ma zostać złożony na kolejnym posiedzeniu Rady.

Organizacje lokatorskie na 4 października na godz. 16.00 zapowiedziały manifestacje z okazji Dnia Lokatora. Rozpocznie się ona pod budynkami sądów przy al. Solidarnosci. Nastepnie część działaczy chce sie udać na proponowane przez miasto „konsultacje”.

 


Komentarz:

Arogancja i lekceważenie jakie lokatorom okazuje Rada Miasta oraz władze Warszawy zasługują na zdecydowana odpowiedź.

Władza lokalna powinna wiedzieć że nie ma zgody na przetrzymywanie, w wielu wypadkach starszych osób, przez wiele godzin podczas gdy radni radośnie gaworzą sobie o rocznicach historycznych.

Również tak zwane konsultacje 4 października to tylko mydlenie oczu. Informację o nich zamieszczono specjalnie w ukrytym na stronie urzędu miejscu, bez uprzedniego informowania organizacji lokatorskich, aby zgłosiło się jak najmniej osób. Spotkanie nie ma też żadnego oficjalnego charakteru i jest jedynie przedwyborczym chwytem marketingowym.

Idea utworzenia realnego zespołu konsultującego politykę mieszkaniową, co nie jest przecież żadnym radykalnym postulatem, została przez radnych i przedstawicieli ratusza zagadana na śmierć. Rada zgłosi propozycję pani prezydent, ta ją zignoruje i w ten sposób dotrwamy do wyborów samorządowych, w których oczywiście wszyscy będą mówić jak pomagają lokatorom.

W tej sytuacji nie widzę innego wyjścia jak radykalizacja protestów. (Piotr Ciszewski)


 

Media o sesji: TVN Warszawa | Życie Warszawy | Gazeta Wyborcza | Polska Times | CIA | Onet.pl

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *