Na transparentach wypisano między innymi: „Przestańcie nami pomiatać” i „Żadnych decyzji bez udziału lokatorów”. Po krótkim wiecu pochód ruszył w kierunku gmachu Urzędu Miasta, gdzie powtórzono koncert na garnki i gwizdki. Przemawiali kolejno lokatorzy prywatnych kamienic i dawnych mieszkań zakładowych. Sprzedaż mieszkań wraz z ludźmi przyrównano do handlu żywym towarem. Domagano się po raz kolejny zwołania w Radzie Miasta debaty społecznej lub okrągłego stołu w sprawach mieszkaniowych.
Głos zabrał także uczestnik Federacji Anarchistycznej Śląsk, który przedstawił sytuację lokatorów w Katowicach i zaproponował koordynację działań środowisk lokatorskich z obu miast. Do demonstrantów nie wyszedł żaden przedstawiciel władz, wręczono tylko kolejną petycję w sprawie partycypacji w tworzeniu polityki miejskiej. Protest zakończono po godz. 16 pod gmachem Urzędu Wojewódzkiego. Wojewoda wzorem władz lokalnych odmówił spotkania z lokatorami, na co zgromadzeni przed drzwiami urzędu zareagowali zapowiedzią radykalizacji akcji protestacyjnych. Była to jedna z najgłośniejszych demonstracji w Krakowie.