9.06.2010 Warszawa: Hotel – bat na lokatorów ze Śródmieścia

Autor: Małgorzata Zubik
 
 
Eksmisje w Śródmieściu przyspieszyły. Tym lokatorom, którym sądy nie przyznały mieszkań socjalnych, komornicy proponują na trzy miesiące łóżka na Grochowie, w wynajętych przez dzielnicę pokojach. Do piętrowego budynku przy ul. Przeworskiej na Grochowie strach wchodzić. Stoi na końcu niewielkiej ulicy, w pobliżu torów, między bazą MPT a dawnymi zakładami Walter, i wygląda jak obskurny barak.

W życiu bym tu nie przyszedł

– Tak, to ten „hotel” internacjonalny – mówi z goryczą pan Tadeusz. – Są tu i Rumuni, i Wietnamczycy, i jeden Hindus, i my, eksmitowani. Takie warunki tu mamy – pokazuje przez otwarte okno pokój z obszarpanymi łóżkami. Na jednym z nich leży współlokator „po piwie”.
W korytarzu wspólna łazienka z zimną wodą i pomieszczenie z kuchenkami elektrycznymi. Co trzeba zrobić, żeby tu trafić? – Dostałem w spadku mieszkanie po matce i urzędnicy powiedzieli, że kwaterunek mi się już nie należy. W życiu bym tu nie przyszedł, ale to moje mieszkanie było wynajmowane i nie mogłem z dnia na dzień ludzi wypędzić – tłumaczy pan Tadeusz. Pakuje dobytek, bo jest już w trakcie wyprowadzki.

Pozostali panowie nie mają takiego szczęścia. Lokator z ul. Kopernika mówi, że pozbyła się go żona i szóstka źle nastawionych przez nią dzieci. Po rozwodzie sąd nakazał eksmisję z powodu znęcania się nad rodziną. Komornik wskazał adres przy Przeworskiej.

– Darmowy pobyt kończy mi się w sobotę, a potem za łóżko trzeba płacić 660 zł – opowiada. – Pani z opieki społecznej mówi, żebym poszedł do noclegowni na Marywilską. W życiu tam nie pójdę.

5 metrów bez wygód

Budynek na Grochowie to zmora dla eksmitowanych lokatorów. I pomysł na odzyskiwanie mieszkań przez dzielnicę. Eksmisji z mieszkań komunalnych przybywa z roku na rok. Sądy orzekają wyroki eksmisji z prawem do lokalu socjalnego (należy się on m.in. kobietom w ciąży, bezrobotnym, emerytom i rencistom, niepełnosprawnym i dzieciom) albo bez prawa do niego (gdy np. lokator demoluje mieszkanie). Wówczas miasto musi zapewnić tzw. pomieszczenia tymczasowe – 5 m kw. na osobę bez wygód. I jest z nimi kłopot – nie wiadomo, skąd je brać. W efekcie w 2008 r. w Śródmieściu komornicy wykonali tylko dwa wyroki do pomieszczeń tymczasowych, jednak sytuacja się zmieniła.

W zeszłym roku władze dzielnicy ogłosiły przetarg na noclegi. W grudniu podpisały umowę z przedsiębiorstwem usługowym, które wynajmuje pokoje przy ul. Przeworskiej. Za 6,8 tys. zł miesięcznie firma jest gotowa udostępniać dzielnicy 12 miejsc w pokojach jedno-, dwu – i trzyosobowych. Osoby eksmitowane z mieszkań komunalnych mogą tu trafić na trzy miesiące i przez ten czas nic nie płacą. Burmistrz Śródmieścia Wojciech Bartelski zapewnia, że płacenie za puste pokoje się opłaca, bo dzięki temu dzielnica odzyskała już ponad 20 mieszkań.

Hotel ma być ostatecznością

– Do hotelu nie trafiają wdowy i sieroty – mówi Wojciech Bartelski. – Są tam osoby, które nie chcą żadnej pomocy. Komornik proponuje hotel ludziom, którzy w większości przypadków mają gdzie mieszkać albo stać ich na wynajęcie mieszkania. Bez wskazania adresu pomieszczenia tymczasowego nie mamy możliwości, by ich zmusić do wyprowadzki.

Na poparcie tej teorii burmistrz przytacza statystyki: odkąd podpisano umowę na 25 eksmisji do „hotelu” na Grochowie, mieszkają w nim tylko trzy osoby. Reszta wolała znaleźć dach nad głową na własną rękę – to m.in. osoby, którym administracja wypowiedziała umowy za podnajem albo takie, które długo w mieszkaniu komunalnym nie przebywały, ale też i tacy, którzy mieszkanie dewastowali.

– Musi być bat na ludzi, którzy nie przestrzegają norm – uważa burmistrz Bartelski. – Jeśli pomieszczenia tymczasowe urządzamy w mieszkaniach dzielnicy w Śródmieściu, to co to za straszak? Wszystkie lokale mają łazienkę, a pomieszczenie tymczasowe musi tylko mieć zapewniony dostęp do bieżącej wody. Hotel ma być ostatecznością dla tych, którzy nie chcą sobie pomóc. Chcę podkreślić, że inne miasta wynajmują pokoje na dwa tygodnie albo miesiąc, a my na trzy. To wystarcza, żeby sobie zorganizować miejsce do mieszkania.

Lista osób, których może spotkać zsyłka ze Śródmieścia na ul. Przeworską, jest długa – w dzielnicy jest ponad 360 wyroków eksmisyjnych bez prawa do mieszkania socjalnego.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *