30.08.2009 Gospodarka: budowlanka wciąż się trzyma

Marek Wielgo  http://gospodarka.gazeta.pl/

Na razie budownictwo wygląda wręcz kwitnąco na tle innych gałęzi przemysłu. Podczas gdy w lipcu produkcja przemysłowa spadła o 4,6 proc. w skali roku, produkcja budowlano-montażowa wystrzeliła w górę o 10,7 proc. – Tak dobrych wyników nie było od 12 miesięcy – przyznaje w rozmowie z „Gazetą” prof. Zofia Bolkowska z warszawskiej Wyższej Szkoły Zarządzania i Prawa.

Według GUS po siedmiu miesiącach budownictwo jest już na 3,6-proc. plusie. – Uniknięcie kryzysu w budownictwie jest nie tylko prawdopodobne, ale i realne – komentuje te dane prof. Bolkowska.

Podobnie jak ona myśli coraz więcej przedsiębiorców budowlanych, bo – jak wskazują ostatnie badania GUS – przewaga pesymistów nad optymistami stopniała od wiosny z przeszło 30 do 5 pkt proc.

Sęk w tym, że wzrost wartości robót budowlanych branża może zawdzięczać budowom zaczętym w okresie dobrej koniunktury. Ponadto skutki kryzysu łagodzą potężne inwestycje infrastrukturalne (np. autostrady) częściowo finansowane przez UE. Niestety, ubywa kontraktów o stosunkowo niedużej wartości, z których żyją głównie małe i średnie firmy.

Najszybciej skutki kryzysu odczuło budownictwo mieszkaniowe. Trudności z uzyskaniem kredytów, a w konsekwencji spadek popytu na nowe mieszkania, spowodowały, że deweloperzy nie zaczynają nowych inwestycji. Przez długi czas kryzysowi opierali się inwestorzy indywidualni budujący domy jednorodzinne. Jednak z najnowszych danych Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego (GUNB) o pozwoleniach budowlanych wynika, że aktywność tych inwestorów dramatycznie maleje. Zresztą nie tylko ich.
Czy kryzys dopadnie też budownictwo? Wciąż napędzają je wielkie inwestycje infrastrukturalne, ale ubywa małych i średnich.

Na przykład pozwoleń na budowę budynków przemysłowych i magazynowych wydano w pierwszym półroczu o 13 proc. mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Świadczy to o wyhamowaniu inwestycji. Jest ich dużo mniej także na wsi, gdzie liczba pozwoleń na budowę stopniała o 8 proc.

Aż o blisko 15 proc. mniej pozwoleń wydano na budynki zamieszkania zbiorowego, czyli hotele, motele i pensjonaty. Rynek nieruchomości komercyjnych, który obejmuje też biurowce i centra handlowe, nie oparł się kryzysowi, więc tego typu obiektów powstanie o wiele mniej. W firmie doradczej CB Richard Ellis potwierdzają, że kończone są jedynie rozpoczęte projekty, bo na nowe banki nie chcą udzielać kredytów. Z kolei inna firma doradcza Jones Lang LaSalle poinformowała niedawno, że deweloperzy rezygnują z budowy centrów handlowych w niewielkich miastach.

W statystykach GUNB jeszcze tego nie widać, bo kategoria budynki użyteczności publicznej obejmuje także m.in. stadiony i hale sportowe. A akurat tego rodzaju budów przybywa w związku z mistrzostwami w piłce nożnej Euro 2012. Ponadto powstaną też przy tej okazji m.in. nowe dworce kolejowe, np. Kraków Główny. Spółka PKP poinformowała wczoraj, że ma już pozwolenie na budowę. 88 mln zł ze 119 mln przewidzianych na ten cel dołoży UE.

Generalnie tam, gdzie jest wsparcie Unii, pozwoleń budowlanych jest więcej, np. na obiekty wodne czy obiekty infrastruktury transportu, czyli drogi i mosty. Nic więc dziwnego, że optymistów można znaleźć głównie w dużych firmach, które liczą na kontrakty infrastrukturalne częściowo finansowane przez UE. – W ciągu ostatnich 12 miesięcy nasz portfel zamówień wzrósł z ok. 3,1 mld do ponad 4,6 mld zł, a więc o blisko 50 proc. – potwierdza rzecznik Budimeksu Krzysztof Kozioł. Spółka zdobyła m.in. kontrakt na budowę odcinka autostrady A1 (z Pyrzowic do Piekar Śląskich) za 1,5 mld zł, a ostatnio na budowę obwodnicy Mrągowa (110 mln zł).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *