Źródło: http://www.fakt.pl/
Lokatorzy komunałek protestowali przeciwko polityce mieszkaniowej miasta. Żądają budowania większej ilości mieszkań, pomocy dla lokatorów z budynków zreprywatyzowanych, remontów zrujnowanych kamienic i jasnych zasad przyznawania lokali.
Takich tłumów jeszcze nie było! W czwartek odbyła się nadzwyczajna sesja rady miasta. Rajcy mieli się zająć problemami lokatorów. Jednak zamiast tego, część z nich jak zwykle opuściła salę obrad, inni woleli poplotkować z kolegami lub przez telefon. W tym czasie zdesperowani ludzie próbowali walczyć o swoje.- Nie lekceważcie nas! Żądamy godnych warunków mieszkaniowych. Nie chcemy iść na bruk – wołali. Obrady zostały zwołane na wniosek radnych PiS. Domagali się tego lokatorzy już w trakcie poprzedniej, marcowej sesji, na której wybuchła gigantyczna awantura.
Tym razem było spokojniej, ale na obrady przyszło ponad sto osób! Zdesperowani ludzie zabrali ze sobą wielkie transparenty z napisami „Stop rugowaniu lokatorów!”, „Mieszkanie prawem, a nie towarem!” Lokatorzy uważają, że buduje się za mało mieszkań komunalnych, nie ma pomocy dla lokatorów z budynków zreprywatyzowanych, nie remontuje się zrujnowanych kamienic i są niejasne zasady przyznawania lokali.
Tymczasem część radnych zamiast ich wysłuchać i pomóc wolała opuścić salę obrad albo poplotkować sobie z kolegami. Także na mównicy dyrektorzy biura polityki lokalowej miasta co chwilę przedstawiali kolejne wykresy, przekonując, że miasto jeszcze nigdy na budownictwo komunalne i socjalne nie wydało tak dużo pieniędzy. Innego zdania są niezadowoleni mieszkańcy.
– Chcemy, aby radni i władze miasta rozpoczęły z nami dialog i zwróciły uwagę na nasze problemy, bo dotyczą one kilku tysięcy osób, które boją się, że trafią na bruk – tłumaczy Piotr Ciszewski (31 l.) z Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów.
