12.05.2011 Warszawa: Rodzina już nie na swoim

Autorka: Małgorzata Zubik

Źródło: http://warszawa.gazeta.pl

Miasto nie chce dłużej sprzedawać mieszkań komunalnych za jedną dziesiątą ich wartości. Obniżki mają być pięć razy mniejsze – lokatorzy będą musieli wyłożyć co najmniej połowę ceny. To projekt miejskiego biura polityki lokalowej popierany przez wiceprezydenta Andrzeja Jakubiaka, który odpowiada za politykę mieszkaniową. – Trzeba mądrzej gospodarować tym, co mamy – wyjaśnia wiceprezydent. – Wydajemy sporo pieniędzy na nowe budownictwo mieszkaniowe, a równocześnie wyzbywamy się tego, co mamy za ułamek wartości. Zmiana wysokości bonifikaty to próba racjonalizacji polityki.

Dziś w mieszkaniach komunalnych żyje ponad 200 tys. warszawiaków. Zajmują 89 tys. mieszkań. – Od 1995 r. miasto sprzedało już 57 tys. mieszkań – wylicza dyrektor miejskiego biura polityki lokalowej Beata Wrońska-Freudenheim. – Miasto buduje nowe budynki komunalne, uzupełniając istniejący zasób lokali mieszkalnych. Nie zaspokoją one jednak wszystkich potrzeb. Warszawie i warszawiakom mieszkania będą potrzebne.

Ukrócić „interes życia”

Lokatorzy od lat kupują mieszkania za część wartości. Gdy Warszawa była podzielona na gminy, te miały własne zasady (np. na Bemowie wykup był za połowę ceny, a na Bielanach za 10 proc.). W 2004 r. bonifikatę w wysokości 90 proc. sprezentowała całej Warszawie ekipa ówczesnego prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego.

Miasto sprzedaje ostatnio ok. 2 tys. mieszkań rocznie. Z maksymalną ulgą wykupuje je ok. 90 proc. lokatorów (są też mniejsze: do 80 proc. obniżki ma już prawo osoba po pięciu latach najmu, więcej też płaci się w ratach).

– Czy słuszne jest, żeby dalej sprzedawać mieszkania za ułamek wartości? – słyszymy w ratuszu. – Jak ktoś ma 100 metrów kw. w Śródmieściu, gdzie mieszkania są warte 10 tys. zł za metr, to robi interes życia.

Teraz władze chcą, żeby do miejskiej kasy ze sprzedaży mieszkań trafiało więcej pieniędzy. Dlatego planują obniżenie ulgi do 50 proc. W ratuszu można też usłyszeć, że taka bonifikata przyhamuje nieco sprzedaż lokali. Projekt przewiduje nieco większą ulgę dla lokatorów z długim stażem. Za każdy rok najmu powyżej 20 lat ratusz chce przyznać dodatkowy 1 proc. bonifikaty. Co ważne, do okresu trwania najmu wliczane byłoby dziedziczenie umowy np. po rodzicu.

– Gmina nie ma żadnego obowiązku, żeby sprzedawać mieszkania, nie ma też obowiązku sprzedaży z bonifikatą – przypomina dyrektor Wrońska-Freudenheim. – Obowiązkiem gminy jest natomiast zapewnienie mieszkań osobom znajdującym się w trudnej sytuacji lokalowej i materialnej. Ale chodzi oczywiście o najem, a nie o lokal na własność.

Wstrzymać sprzedaż? To byłby błąd

Nie wszyscy jednak popierają nowy projekt. Burmistrz Śródmieścia Wojciech Bartelski (PO): – Poszedłbym w odwrotnym kierunku – przekonuje. – Do lokali komunalnych miasto ciągle dopłaca, a racjonalne gospodarowanie tym majątkiem jest niemożliwe z powodu na wskroś socjalistycznego prawa mieszkaniowego. Dlatego jestem za uwłaszczeniem jak największej liczby mieszkań komunalnych, choćby za symboliczną złotówkę, aby uczynić posiadaczy z tysięcy warszawskich rodzin. Na swoim gospodaruje się zawsze lepiej, oszczędniej i bardziej odpowiedzialnie.

Z kolei Piotr Ciszewski z Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów, które ostro krytykuje władze miasta za politykę mieszkaniową, uważa, że wcale nie potrzeba być właścicielem mieszkania, żeby godnie żyć. – Przez lata do wykupu byli zachęcani ludzie, którzy nie byli w stanie później udźwignąć kosztów utrzymania mieszkań. A zasób zmniejszał się w szybki sposób. Na pewno miasto nie powinno sprzedawać mieszkań za ułamek wartości. Zmniejszenie ulgi nie jest jednak rozwiązaniem problemu. Trzeba budować nowe mieszkania na odpowiednią skalę.

Biuro polityki lokalowej za kilka dni ma zebrać opinie na temat nowych zasad sprzedaży mieszkań komunalnych z dzielnic. O ich wejściu w życie zadecyduje Rada Warszawy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *