![]() |
W ostatnia niedzielę 12 czerwca przez Kraków przeszło ok. 150 osób w Marszu Pustych Garnków. Był to protest przeciwko cięciom w budżecie miasta Krakowa oraz podwyżkom opłat za czynsze w mieszkaniach komunalnych, bilety MPK czy przedszkola. Wcześniej – w czwartek 2 czerwca, około 200 osób demonstrowało w obronie najstarszego krakowskiego antykwariatu, zagrożonego likwidacją z powodu podwyżek czynszów za lokale użytkowe. Relacje: Relacja z marszu | Relacja z demonstracji w obronie antykwariatu Materiały: |
Relacja z „Marszu pustych garnków”:
Demonstracja rozpoczęła się od przemówień na Rynku Głównym aby następnie przejść głównymi ulicami miasta pod Urząd Wojewódzki. Przez całą drogę grała grupa samby i wznoszone były okrzyki „Bieda to nie wybór” czy „Miasto to nie firma, mieszkańcy to nie towar”. Pod urzędem demonstracja zatrzymała się na krótką pikietę. – Te puste garnki to symbol neoliberalnej polityki. Możemy wydawać mniej na ubrania, możemy mniej jeść – mówił działacz FA Kraków. – Uważam, że naszym krajem rządzi mafia i korupcja – wtórowała mu przedstawicielka organizacji lokatorskich. Następnie demonstranci przeszli pod budynek Collegium Novum aby wyrazić sprzeciw wobec komercjalizacji edukacji i opłat za studia. Marsz pustych garnków zakończył się pod Urzędem Miasta Krakowa. – To nie jest nasz dług, decyzje o kredytach podejmowali politycy bez konsultacji z mieszkańcami. O odpowiedzialności mieszkańców będziemy mogli mówić dopiero gdy uzyskamy podmiotowość i realny wpływ na decyzje. Możemy go mieć poprzez demokracje bezpośrednią – mówił pod Urzędem działacz FA. Po kilku przemówieniach demonstracja została zakończona.
Relacja z demonstracji „Kultura Krakowa nie jest na sprzedaż”:
200 osób przeszło w czwartek ulicami Krakowa w obronie zagrożonego eksmisją antykwariatu Krzyżanowskich.
Przypomnijmy istniejący niemal nieprzerwanie od 140. lat antykwariat „S.A. Krzyżanowski” przy ul. Św. Tomasza 26 może wkrótce przestać istnieć. Prowadzącego go starszego małżeństwa, Henryka i Heleny Druć nie stać na opłacenie podwyższonej przez władze miasta stawki czynszu.
Protest zorganizowany przez Stowarzyszenia Obrony Praw Lokatorów i krakowską Federację Anarchistyczną przeszedł spod antykwariatu ulicami Tomasza, Floriańska i Grodzką do Urzędu Miasta. Tam na ręce przedstawiciela władz złożono petycję w obronie tego miejsca. Żądano cofnięcia decyzji o podwyżce i zmiany polityki mieszkaniowej władz Krakowa. Protestujący wznosili hasła: „Miasto to nie firma – lokatorzy to nie meble”, „Książki antyczne są fantastyczne” czy „Kultura Krakowa nie jest na sprzedaż”.
Na zakończenie głos zabrali prowadzący antykwariat. – Dziękuję serdecznie! Ratujcie to, co nie damy rady my uratować – mówił ze łzami w oczach Henryk Druć, właściciel antykwariatu. Akcja stanowiła początek walki w obronie tego niezwykłego miejsca. Już 8 czerwca sąd ma zdecydować o jego dalszym losie.