Źródło: http://wyborcza.biz/
Marek Wielgo
Budżet dopłaca m.in. do kredytów mieszkaniowych, docieplania domów czy budowy mieszkań socjalnych. Z danych Ministerstwa Infrastruktury wynika, że do tej pory najmniej wydał na tę sferę w 2005 r. – 922 mln zł.
Resort nie chwali się jednak tegorocznym budżetem, a ten – jak twierdzi Kongres Budownictwa – jest jeszcze gorszy, bo zakłada wydatki na poziomie 914 mln zł. Ale prawdziwy dół dopiero przed nami. Projekt przyszłorocznego budżetu zakłada obcięcie wydatków na mieszkaniówkę do ok. 823 mln zł!
– To skandaliczny budżet. Stanowi zaledwie ok. 0,08 proc. PKB. Tak źle nie było jeszcze nigdy w powojennej historii Polski – komentuje szef Kongresu Roman Nowicki. Zauważa, że rząd nie zarezerwował ani złotówki na Fundusz Termomodernizacji i Remontów. Dotacje dla gmin na budowę mieszkań socjalnych mają zaś stopnieć z symbolicznych 45 mln do 20 mln zł.
– Kraje europejskie przeznaczają na te cele zdecydowanie więcej pieniędzy, bo pomijając względy społeczne, to się po prostu opłaca – mówił Nowicki. – Inwestycje budowlane nie tylko zapewniają ludziom pracę, ale także przysparzają dochodów budżetowi.
– Budżet jest skrojony na miarę możliwości i musimy sobie poradzić – odpowiada wiceminister infrastruktury Piotr Styczeń. Zapewnia, że nie zabraknie pieniędzy np. na dopłaty do kredytów w ramach programu „Rodzina na swoim”. Podobnie ma się rzecz z premią gwarancyjną dla posiadaczy książeczek mieszkaniowych czy wykupem odsetek od starych kredytów spółdzielczych. Z kolei w Funduszu Termomodernizacji i Remontów najpewniej zostaną pieniądze z tego roku (pod koniec sierpnia było 220 mln zł).
Dodajmy, że ok. 1 mld złotych rocznie kosztuje budżet państwa częściowy zwrot VAT za materiały budowlane.