W dniu 5 listopada przedstawiciele Kolektywu Syrena, Komitetu Obrony Lokatorów, Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów oraz stowarzyszenia Grunt To Warszawa spotkali się z Podsekretarzem Stanu w Ministerstwie Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej Piotrem Styczniem. Ze strony ministerstwa w spotkaniu wzięli udział między innymi Jacek Życiński – ekspert ds. budownictwa społecznego oraz Zdzisław Żydak – dyrektor Departamentu Mieszkalnictwa.
Strona lokatorska przedstawiła swoje dane dotyczące z jednej strony nakładów społecznych poniesionych po 1945 roku na odbudowę Warszawy (w kontekście reprywatyzacji), a z drugiej strony postulaty dotyczące zwiększenia nakładów budżetowych na budownictwo mieszkaniowe.
Od ministra dowiedzieliśmy się, że fundusze przeznaczane przez ministerstwo na dofinansowywanie inwestycji w mieszkalnictwo komunalne i socjalne (możliwość dofinansowania 30-50% inwestycji) nie są w całości wykorzystywane. Według ostatnich danych ze 120 mln zł gminy wykorzystały 97 mln. Właśnie trwa zamykanie okresu jesiennego, w związku z czym wkrótce będą nowe dane.
Organizacje lokatorskie jeśli wystąpią o dane dotyczące wykorzystania tych funduszy to je uzyskają (po opracowaniu łącznych danych).
Minister opowiedział się za mieszaniem różnych zasobów mieszkaniowych. Dodał że dotacje nie idą na tworzenie gett socjalnych. W różnych miejscach sytuacja jest różna. W wielu udało się wprowadzić politykę tworzenia mieszanych zasobów, w innych gminach jest to problem, a mieszkańców mieszkań komunalnych czy socjalnych traktuje się jako problem.
Strona lokatorska uzyskała dwie ważne opinie po które zwróci się na piśmie. Po pierwsze w opinii ministra ustawa nie pozwala na traktowanie noclegowni jako pomieszczeń tymczasowych. Pomieszczenie tymczasowe powinno być wykorzystywane jak najrzadziej, raczej do nagłych interwencji, gdy trzeba znaleźć dach nad głową, a nie jako lokal w przypadku eksmisji.
Druga opinia dotyczyła cząstkowej własności miasta, czyli sytuacji, w której w ramach reprywatyzacji prywatny kamienicznik odzyskał część budynku i nie doszło do fizycznego podziału. W opinii ministra jeśli lokator w takim budynku ma umowę najmu komunalnego, to pozostaje lokatorem komunalnym. Miasto nie może się wyzbyć odpowiedzialności za niego.
Dowiedzieliśmy się, że minister nie zamierza tworzyć ogólnokrajowego programu budownictwa. Uważa że jest kosztowny i jego koszty płacić będą kolejne pokolenia. Tutaj doszło do dyskusji, bo strona lokatorska zarzuciła ministerstwu, że z jednej strony mówi o drogim programie, a z drugiej dopłaca do kredytów czy planuje wykup mieszkań od deweloperów.
Ze strony lokatorskiej padł także postulat zracjonalizowania gospodarki mieszkaniowej. Działania deweloperów tego nie gwarantują. Wiele mieszkań deweloperskich stoi pustych pomimo że zostały wykupione. Kupcy traktują to jako lokatę kapitału. Najwięcej pustostanów jest na zamkniętych osiedlach. Minister trzymał się jednak opinii, że podmioty prywatne mogą zagwarantować podaż mieszkań i obecna na poziomie ok 130 tys lokali rocznie jest zadowalająca, chodzi więc o polepszenie dostępności do tych lokali. Dopłacając do kredytów państwo nie tylko pomaga młodym, ale również zmniejsza zyski banków i poprawia warunki brania kredytów.
Kolejną ważną sprawą jest projekt nowelizacji ustawy o ochronie praw lokatorów. Ministerstwo chce wprowadzenia okresowego najmu komunalnego, tak aby osoby podpisujące umowy najmu kom. Robiły to na czas określony. Wg ministra zapobiegłoby to zamieszkiwaniu przez osoby dostatecznie zasobne aby np. skorzystać z TBSów. Tutaj doszło do dyskusji, bo strona lokatorska powtórzyła wcześniejsze uwagi do projektu, że w praktyce wypchnie on z zasobu komunalnego wiele osób „zbyt bogatych” na mieszkanie komunalne, ale zbyt biednych nawet na komercyjny wynajem.
Na razie projekt ten jest zawieszony (prawdopodobnie do wyborów). Nie przeszedł jeszcze przez Radę Ministrów. Ministerstwo uwzględniło protesty organizacji lokatorskich o tyle, że zmiany będą dotyczyć tylko nowych umów najmu. Nie będzie zamiany umów już obowiązujących.
Zwróciliśmy uwagę, że zwiększenie elastyczności w korzystaniu z obecnie istniejącego zasobu komunalnego nie poprawi sytuacji.
Minister zapowiedział, że nie jest to ostatnie spotkanie, więc o rozbieżnościach będziemy mieli okazję porozmawiać jeszcze nie raz.
Spotkanie trwało około 3 godzin. Potwierdziło wiele naszych wcześniejszych opinii zwłaszcza co do rozbieżności